Wiktymologia (za wikipedią) to (łac.-gr. nauka o ofierze z łac. victima 'ofiara’ i gr. lógos 'mowa, słowo, wypowiedź’) – nauka zajmująca się ofiarami przestępstw oraz badaniem roli ofiary w genezie przestępstwa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktymologia
Wiktymologią zajmował się (tak mówi anegdota) nieżyjący już profesor nauk prawnych i wykładowca na warszawskim uniwersytecie, który w najnowszej historii Polski zapisał się tzw. falandyzacją prawa. Na prośbą o krótkie wyjaśnienie o co chodzi odparł, że zwykle jak ktoś dostaje w zęby (nomen omen) to dlatego, że się o to prosił. J.
O dziwo badania nad społecznymi uwarunkowaniami zdrowia jamy ustnej dowodzą, że spośród czterech grup czynników je determinujących, największy udział ma styl życia (wzorce zachowań) – 50%, uwarunkowania osobnicze 10%, uwarunkowania środowiskowe 30% i wreszcie system opieki zdrowotnej 10%. Jaki z tego wniosek. Ano taki, że zaniedbań na poziomie wzorców zachowań nie wyprostuje i nie wytrzyma finansowo najlepszy nawet system opieki. I jak to jest u nas? Ano tak:
– wysokie nasilenie próchnicy wczesnej determinowane głównie nawykami żywieniowymi typu soki, chrupki i brakiem nawyków – typu wczesna higiena jamy ustnej u maluchów (tak czyści się z nimi i poprawia !!!)
– nie podejmowanie badań kontrolnych uzębienia mlecznego oraz leczenia zachowawczego próchnicy wczesnej. I teraz UWAGA !!! 60% matek dzieci w wieku do lat trzech nie było z dzieckiem u stomatologa jak już trafią do 5 roku życia to 4/5 ma próchnicę. W końcu szkoda mleczaki ruszać skoro i tak wypadną…
– skutkiem jest usuwanie zębów stałych w wieku szkolnym jako efekt braku regularnych kontroli oraz zaniechań w profilaktyce ( zerodowanymi szóstkami, które okazują się nie być mleczakami).
– skutkiem powyższego są wysoki i szybko rosnący odsetek osób dorosłych z bezzębiem w coraz niższych grupach wiekowych oraz gwałtownie rosnąca statystyka chorób przyzębia.
– i na koniec rosnąca niepokojąco liczba nowotworów jamy ustnej (ok. 30% spośród nowotworów głowy i szyi) – z bardzo złą statystyką zgonów, spowodowana zaniedbaniem regularnych kontroli i okresowych zdjęć pantomograficznych.
Podsumowując głównymi przyczynami ze stanem zdrowia jamy ustnej w Polsce są powszechnie niska świadomość zdrowotna szczególnie wśród rodziców/opiekunów dzieci i jej konsekwencja w zaniedbaniach w profilaktyce.
Dlatego nasz statystyczny stan zdrowia jamy ustnej nie zależy od działań naprawczych lekarzy dentystów (vide kuriozalne pomysły na finansowanie gabinetów stomatologicznych w szkołach). Zależy za to bardzo od realizacji programu/ów higieny oraz obligatoryjnego programu edukacyjnego nakierowanego na budowę pozytywnych wzorców zachowań higienicznych wśród obywateli w najmłodszej grupie wiekowej. Działania nakierowane na zmianę aktualnych przyzwyczajeń. (40% pacjentów przychodzi do gabinetu z bólem oczekując natychmiastowej pomocy, z kolejnych 40% 4/5 ma zaawansowaną próchnice i po prostu wymaga pilnej i rozległej (i często kosztownej) interwencji. Ocenia się, że regularnie kontroluje swój stan zdrowia w Polsce ok. 15% pacjentów.
Pracujmy wspólnie, aby te dane ulegały stopniowej zmianie… dla własnego dobra. Żyjcie zdrowo… i świadomie !